Absurd! Józefaciuk proponuje, jak okroić naukę angielskiego (wpolityce.pl)
"Jeżeli chodzi o różne przedmioty, takie jak np. język angielski – czasy perfect, które są niewykorzystywane, na przykład już w języku amerykańskim (…).
Czasy perfect do wiedzy rozszerzonej (…),
czasy proste i ciągłe do wiedzy ogólnej"
Pójdźmy dalej, geografię okroimy do globusa Polski.
Chciał błysnąć,że zna angielski. Może jest w tym trochę racji,chociaż nie wiem jaki on ma styl nauczania.
OdpowiedzUsuńJęzyka to się należy uczyć po prostu mówiąc, a nie zastanawiać nad gramatyką. Mojego męża w LO uczyła Rosjanka, w ogóle ich nie uczyła gramatyki tylko cały czas musieli gadać,śpiewać piosenki, robiła dyktanda.W klasie równoległej uczyła Polka co do urzygu męczyła zasadami, odmianą itd. Jak myślicie kto znał i mówił po rusku?Mój mąż z marszu zrobił egzamin państwowy.
I tu dochodzimy do sedna sprawy: metodyka nauczania, czyli nauczyciel. A także cel nauczania.
OdpowiedzUsuńW przypadku języków obcych - czy chcemy tylko mówić, czy uczeń ma dobrą pamięć, żeby uczyć się ze słuchu i, czy nauczyciel mówi w danym języku.
W swoim życiu nie spotkałam nauczyciela angielskiego, który mówił po angielsku. Natomiast native speakerzy nie mieli pojęcia o nauczaniu., z gramatyką u nich też było kiepsko. Przyjeżdżali ludzie różnych zawodów do Polski uczyć języka, bo u siebie nie mieli pracy.
Żeby pracować na zmywaku nie trzeba się uczyć w szkole. W innych zawodach potrzebna jest umiejętność pisania i znajomość (jednak) zasad.
Może w ogóle zrezygnować z nauki języków w szkole podstawowej. Osoba dorosła, jeśli chce się nauczyć, bierze dobrego korepetytora i.... ciężko pracuje.
Reforma szkolnictwa powinna polegać na likwidacji obowiązku nauczania do 18 roku życia. Wystarczą 4 klasy szkoły podstawowej - liczyć do stu, dodawać i odejmować, umiejętność podpisania się na dokumentach (można krzyżykami), może trochę czytania. Reszta jak kto chce.
OdpowiedzUsuńDalsza nauka tylko odpłatna. Zdolni dostają stypendium.