Śledztwo toczy się w sprawie..
Korzystając z zamieszania wywołanego w Sejmie przez posła Brauna, premier Tusk postanowił nie odpowiadać na pytania posłów po swoim exposé. Ale po kolei… 12 grudnia, czyli w przededniu rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, świeżo wybrany prezes Rady Ministrów wygłosił spicz na temat zamiarów nowego rządu. Były to ogólniki, przytyki, frazeologia i uniki. Następnym punktem programu jest zawsze w takim dniu ogólna debata Wysokiej Izby nad ogromem nieszczęść, które czekają szczęśliwych wyborców w nowej kadencji. To kluczowy moment triduum inauguracyjnego. Pierwsze zwarcie argumentów zwycięzców i przegranych, nie za pośrednictwem mediów, lecz twarzą w twarz. Bardzo ważny moment w tym politycznym cyklu. No, niestety… tradycji nie stało się zadość, ponieważ premier nie był w stanie ogarnąć wielości tematów i skorzystał z pretekstu, by się wykręcić od obowiązku. Jak podczas całej kampanii wyborczej nie był w stanie przedstawić planu działań, tak w swoim premierowym występie nie potrafił się skupić na konkretach. Obiecał posłom, że dostaną pisemne odpowiedzi, bo on musi polecieć do Brukseli, gdzie czekają na niego ogromne pieniądze z KPO i ponętna partyjna koleżanka. Niezliczone miliardy zamrożone specjalnie dla Tuska i Trzaskowskiego. Poprzednim polskim władzom pieniądze się nie należały, bo były jakoby niepraworządne, a Tuskowi się należą, bo jest praworządny i dodajmy ironicznie – lewoskrętny. Tak to było nagłaśniane w niemieckich mediach na polskiej ziemi. Ale, ale, nastąpiła jakaś wtopa, bo Donek dostał od Urszulki obietnicę wypłaty tych samych pieniędzy, które parę miesięcy wcześniej miał przyznane Morawiecki. Może dojść do sytuacji z góralskiej piosenki: „Hej, górale, nie bijta się, ma dziewczyna dwa warkocze, podzielita się!”.
Na razie trwa bijatyka o media. Red. Piotr Cywiński właśnie zadzwonił, że rozmowa przedświąteczna, jaką ze mną przeprowadził dla Radia Opole, została wyrzucona z anteny razem z nim. Piotrze, keep smiling w nowym roku! Nadchodzi nasz czas.
Jan Pietrzak w "Tygodnik w sieci"