Jeśli nie będzie innej możliwości, to oczywiście będziemy przywoływali ambasadorów do kraju i ambasadorami - do czasu zmiany stanowiska prezydenta lub zmiany prezydenta - będą dyplomaci w charakterze chargé d’affaires. Jeśli takie rozwiązanie satysfakcjonuje pana prezydenta, trudno. Tak czy inaczej, my musimy usprawnić i zbudować lojalną wobec państwa polskiego ekipę, która będzie prowadziła nasze sprawy, sprawy państwa polskiego we wszystkich ambasadach — zapowiedział premier
Żeby mówić jednym głosem (czyli głosem Tuska) musimy wymienić 50 ambasadorów. Obecni ambasadorowie nie są lojalni wobec państwa polskiego, takiego jak rozumie Tusk ani nie prowadzą jego spraw.
A wy myśleliście, że co ?
że nie podpisali lojalki wobec nowego/starego premiera.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to już dyktatura. Wiadomo, czyja, Kisiel się kłania.
OdpowiedzUsuń