Zadziwiająco bez większego echa przeszła wygłoszona w Brukseli przez Donalda Tuska mocna deklaracja "kto w polityce jest słaby, ten jest żałosny i godny pogardy" [...]
.. skąd wzięły się w premierze aż tak widoczne w jego słowach emocje. Już wcale nie hejterska prawica, ale w zasadzie wszyscy komentatorzy nie kryją, że rząd, który mu przypadł w udziale, to nagromadzenie jakichś pomyłek. Według najżyczliwszych opinii Polityki jest "milczący, skłócony, mało aktywny", a Tygodnika Powszechnego - "ponoszący porażki" i "tracący poparcie w tempie nieznanym w III RP" Lewica w rządzie tak nie nadaje się do niczego, że nawet i do wymiany.
Jedyne co trzyma ich razem, to to, że za progiem stoi PiS, co zawsze wydaje się jeszcze gorsze. Tylko że jeśli wyobrazimy sobie, że PiS tam nie stoi, to ministrowie ci i ministrzynie przestaliby już robić cokolwiek, bo już w ogóle nie wiedzieliby po co są.
"Słabości rządzą" - Michał Ogórek przeczyta wszystko. ANGORA nr 6 (9 II 2025
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz