Jan Malicki oświadcza
Przytomność odzyskałem w karetce pogotowia o godz. 22:41. Późniejsze badania szpitalne i obdukcja wykazały następujące obrażenia: ‘’podwójna rana tłuczona skóry głowy w okolicy ciemieniowo-potylicznej, pęknięcie kości czaszki, dwa krwiaki wewnętrzne oraz wstrząśnienie mózgu’’.
5 . Rana głowy znajduje się w górnej części czaszki, co w połączeniu z dodatkowymi elementami, w tym stłuczeniem i zakrwawieniem okularów (posiadamy foto), zakrwawieniem szalika i krawata – wskazuje na upadek do przodu, wbrew hipotezie przedstawionej przez tvn.24 i w innych mediach; dodatkowo, pierwsza plama krwi znajdowała się ok. 3m od schodów (posiadamy foto),
[...]
9 . Należy również podkreślić, że Studium Europy Wschodniej UW oraz ja osobiście od kilkudziesięciu lat jesteśmy ostro atakowani w rosyjskich i białoruskich mediach reżymowych, przeciwko mnie kierowano szereg prowokacji, jak również np. przebijano opony samochodu. Ataki te to ważny czynnik, który był podstawą ocen ze strony setek specjalistów komentujących to wydarzenie
całość: Malicki odpowiada TVN: Nie mam powodu, by zmyślać
Są różne szczujnie; TVN nie oglądam więc zdania nie mam; O!
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem, o czym piszesz konkretnie, nie znałam tej historii, izoluję się, ale to straszne.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie wiecie. "Prawdziwe media" o zbrodniach tego ugrupowania nie piszą. A jeżeli piszą, to o tym, że facet sam się pobił, sam walnął się w głowę i złamał sobie czaszkę. Seryjny samobójca.
OdpowiedzUsuń