Związkowcy oraz politycy są zgodni, że przemysł hutniczy jest w zapaści. Wojciech Krasuski, szef hutniczej "Solidarności" w Celsa Huta "Ostrowiec" ocenił, że jest to "armagedon". Produkcja stali w Polsce od lat spada.
W 2017 r. produkcja wyniosła 10,33 mln ton, a zużycie w naszej gospodarce odpowiadało 13,6 mln ton. Cztery lata później zużycie skoczyło do 15,3 mln ton przy krajowej produkcji 8,45 mln ton (piąte miejsce w Europie). Potem było gorzej. W 2022 r. zużycie spadło do 13,3 mln ton przy produkcji 7,41 mln ton, a rok temu zużycie wyniosło 11,8 mln ton przy 6,40 mln ton produkcji (wykorzystano 61 proc. mocy)
Produkcja spada, a zużycie rośnie. Trzeba zamknąć wszystkie polskie zakłady produkujące stal.
Uśmiechnięci z koalicji 13 grudnia wprowadzają swoją wyższą matematykę; musi być tak jak oni ją rozumieją...a mnie dziś nie chce się podążać za ichniejszym rozumieniem...
OdpowiedzUsuńByć może chodzi o opłacalność produkcji...
OdpowiedzUsuńGdzieś tam, poza granicami nabywa się tańszy produkt, a Polski wyrób jest droższy (?). Tyle że opłacalność powinna być wielowymiarowa....zatrudnienie, itd .,, Ale to już było, i nie wróci więcej. Chociaż tyle się zdarzyło i do przodu.....itd,, ( jak w piosence) kiedyś tego przecież się pozbyliśmy i mamy to co ,,wszyscy chcieli,,- wolny rynek.
Zapewne chodzi o pieniądze, chociaż nikt otwarcie tego nie powiedział. Nikt się słowem nie zająknął o stratach, ani o powodach takiej sytuacji. Chociaż w ostatnich miesiącach o wynikach decydują .... politycy. Zatem, o czyje pieniądze tu chodzi ?
UsuńDziwnym zbiegiem okoliczności, zamykane są różne instytucje. Można z tego wysnuć wniosek, że w ogóle ceny w Polsce są zaniżone, a produkcja czegokolwiek - nieopłacalnna.