[...] przyjechałem do Kijowa i okazało się, że moja karta dostępowa do ambasady jest unieważniona, więc stałem przed furtką i czekałem aż ktoś mnie wpuści
Pracownicy ambasady dostali zakaz kontaktowania się ze mną w sprawach służbowych.
Nie pozwolono mi na spotkanie z pracownikami ambasady przed wyjazdem z Kijowa
— relacjonował Jarosław Guzy.
W czasach PRL, kiedy pracownik wracał z urlopu, pierwsze kroki kierował do swojego przełożonego i pytał "czy ja jeszcze tu pracuję ?"
Pamiętasz czasy PRL-u ? to dobrze, bo właśnie historia zatacza koło :)
OdpowiedzUsuńa pewnie, że pamiętam :) to było moje dzieciństwo, młodość i kawał dorosłego życia
UsuńTo kogo oni wpuszczają do ambasady skoro ambasadorowi nie wolno wejść?
OdpowiedzUsuńwolno wchodzić nielegalnym imigrantom
Usuń