a kuku

 Będzie filozoficznie (jak ja nie cierpię filozofii). 

Czy ja się zaplątałam w matematykę wyższą ? Poniekąd. W rezultacie kątem-pluję spadek formy zwanej jesienną depresją. Wszelkie "dołki" kojarzą mi się z uczuciem, o którym filozofom chyba się nie śniło. Nie spotkałam się jeszcze z esejami, rozprawami doktorskimi ani innym pitu-pitu na temat.... rozczarowania.

Rozczarowanie nie wiąże się z kłótnią, nienawiścią ani wydrapywaniem sobie nawzajem oczu, ale bardzo skutecznie rozluźnia związki, aż do całkowitego zerwania znajomości.

Winnym naszego rozczarowania nie jest druga osoba, ale my sami. Po prostu za dużo oczekujemy od innych. I nie wiemy dlaczego oczekujemy.

Żeby poprawić sobie nastrój, kupiłam kremik dla mojej buźki za złoty ..... a, nie, nie, nie przyznam się. Po prostu szajba mi odbiła. Oczekuję, że krem ten odmłodzi moją facjatę o przynajmniej dziesięć lat.