Przed zakładem Siarkopolu w Grzybowie (woj. świętokrzyskie) odbyła się pikieta związkowców, sprzeciwiającym się planowanym zwolnień grupowych, mających objąć 196 pracowników. Protestujący zarzucają właścicielowi, Grupie Azoty, złą politykę biznesową, brak inwestycji i niedotrzymanie umów, co – według nich – „doprowadziło spółkę na skraj bankructwa”.
Stanisław Lech Zalewski, członek zarządu świętokrzyskiej „Solidarności”, były przewodniczący związku w Siarkopolu i wieloletni pracownik zakładu, przypomniał, że spółka po przejęciu przez Grupę Azoty w 2013 roku miała stabilną sytuację finansową
[...]
Umowa zobowiązywała Grupę Azoty do odbioru od 250 do 300 tys. ton siarki rocznie. Tymczasem w latach 2023 i 2024 odebrano jedynie około 70,80 tys. ton. Straty Siarkopolu za oba te lata wyniosły łącznie ponad 160 mln zł. Gdyby Grupa Azoty wypłaciła rekompensatę wynikającą z zapisów umowy ramowej, nie musielibyśmy protestować — podkreślił Zalewski
No, niby tak. Ale teraz ścigamy Fundusz Sprawiedliwości. Na niesprawiedliwości brakuje już nam ochoty.
A ja myślałem, że fraza "zwolnienia grupowe" wyleciała z języka polskiego. Dobrze, że obecna władza nie dopuściła do tego.
OdpowiedzUsuńOraz przywróciła doniosłe znaczenie punktom udzielania chwilówek i zakupom na zeszyt. Władza bardzo dba o komfort zwalnianych.
OdpowiedzUsuń